Stowarzyszenie Otwarte Klatki teraz wzięło na celownik hodowców brojlerów kurzych. Aktywiści zbierają już podpisy pod petycją, adresowaną do ministra rolnictwa, Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz i Głównego Inspektoratu Weterynarii. Wskazują liczne nieprawidłowości i domagają się szybkiej poprawy warunków życia kurczaków hodowanych na mięso. Swoje żądania argumentują tym, że kurczaki hodowane na mięso to sztucznie stworzone przez człowieka rasy ptaków. W wyniku modyfikacji zwierzęta te nienaturalnie szybko przybierają na masie. Jest to powodem częstych złamań kości oraz chorób serca. Ponadto uważają, że kurczaki całe swoje życie przybywają ciasno stłoczone w wielkich hangarach, w oparach amoniaku, bez dostępu do świeżego powietrza i słońca. Ciała padłych zwierząt często godzinami leżą wśród żywych jeszcze kurczaków. Zwierzęta te są często brutalnie lub niewłaściwie poddawane ubojowi.
Aktywiści Otwartych Klatek chcą regulacji, które zmniejszą zagęszczenie na fermach, rezygnacji z genetycznie zmodyfikowanych ras szybko rosnących, zapewnienia kurom większego dostępu do naturalnego światła i grzęd oraz odejścia od obecnie praktykowanych metod uboju zwierząt, sprawiających im zbędny ból. Oczekują także podjęcia stanowczych działań, które poprawią warunki hodowli tych zwierząt.
Stowarzyszenie Otwarte Klatki powstało w 2012 r. Zrzesza osoby, które chcą zmienić los zwierząt hodowlanych. Organizacja stawia sobie za cel zapobieganie cierpieniu zwierząt poprzez wprowadzanie systemowych zmian społecznych, dokumentowanie warunków chowu przemysłowego oraz edukację promującą pozytywne postawy wobec zwierząt.
Rafał Sieroń
Źródło : farmer.pl