Nawiązując do niedawnego wpisu z 27 stycznia (Czy już teraz mamy w Polsce suszę?- red.), w którym mówiłem o złej sytuacji agrometeorologicznej, chciałbym przedstawić kilka nowych danych. A są to dane które pozwalają choć trochę spojrzeć z optymizmem w przyszłość.
Jeszcze w styczniu wskaźniki wilgotności gleby były dramatycznie niskie i wskazywały, że już mamy suszę. Spowodowane to było brakiem opadów a także bezśnieżną, suchą a przy tym ciepłą zimą. Wszyscy z niepokojem patrzyli na prognozy pogody i jej przebieg, gdyż od tego zależało czy nowy sezon wegetacyjny zaczniemy od wystąpienia niekorzystnych warunków.
Na szczęście rolnicy doczekali się opadów, które poprawiły warunki wilgotnościowe w glebie. Na podstawie pozyskanych przez satelity informacji dotyczących wierzchniej warstwy gleby widać, że na głębokości od 0 do 7 cm wilgotność gleby na obszarze całego kraju oscyluje w granicach od 70 do 90 procent. Praktycznie całe województwo świętokrzyskie ma zadowalającą wilgotność w tej warstwie.
Wskaźnik wilgotności gleby - warstwa 0-7 cm (źródło: agrometeo.pogodynka.pl/obrazysat)
Podobnie sytuacja kształtuje się w warstwie od 7 do 28 cm. Wilgotność jest tu nieco niższa - jest to związane z tym, że woda powoli przemieszcza się w profilu glebowym, a opady występują od niedawna. Jednak poziom uwilgotnienia jest również na wysokim poziomie (od 65 do 90%).
Wskaźnik wilgotności gleby - warstwa 7-28 cm (źródło: agrometeo.pogodynka.pl/obrazysat)
Sytuacja nie poprawiła się jedynie na styku trzech województw: dolnośląskiego, lubuskiego i wielkopolskiego. Niższą wilgotność niż na obszarze reszty kraju możemy dostrzec również na północy województwa lubelskiego.
Podsumowując - sytuacja jest lepsza, ale to nie znaczy, że susza może nie wystąpić. Nie mamy wpływu na warunki meteorologiczne i możemy jedynie obserwować jak w najbliższym czasie będzie kształtować się pogoda. Miejmy nadzieję, że nie powtórzy się scenariusz z poprzednich lat.
Jarosław Nowak