Styczeń postraszył nas niskimi wskaźnikami uwilgotnienia gleby i opadami o wiele niższymi, niż średnia z poprzednich lat. Taki przebieg pogody wzbudził niepokój rolników. Pojawiło się także wiele artykułów, w których autorzy wieszczyli nadejście suszy. Ostatnie opady poprawiły jednak sytuację.
Spoglądając na dostępne dane możemy śmiało powiedzieć, że luty obfitował w opady. Szkoda jedynie, że nie były to opady śniegu, który powoli topniejąc, zasilałby profil glebowy. Ale lepsze takie opady, niż ich brak.
W lutym 2020 roku w stacji meteorologicznej Kielce-Suków średnia opadów wyniosła 75,6 mm. W historii gromadzenia danych (od 1951 r.) tylko kilkukrotnie zdarzyło się, aby opady w naszym regionie w lutym były na podobnie wysokim poziomie.
Wskaźnik wilgotności gleby - warstwa 0-7 cm (źródło: agrometeo.pogodynka.pl/obrazysat)
Wskaźnik wilgotności gleby - warstwa 7-28 cm (źródło: agrometeo.pogodynka.pl/obrazysat)
Jak widać na mapie, na większości powierzchni województwa świętokrzyskiego poziom uwilgotnienia w glebie na głębokości od 0 do 7 cm i od 7 do 28 cm jest na poziomie 85%. Tylko w niewielkiej, północno-zachodniej części regionu, stopień uwilgotnienia jest nieco niższy i wynosi około 60%.
Biorąc pod uwagę średnią temperaturę w naszym regionie mamy niestety anomalię. W lutym średnia temperatura wyniosła 2,9°C (dane ze stacji meteorologicznej Kielce-Suków). Podobne średnie temperatury w lutym zanotowano od roku 1951 sześciokrotnie. W roku 1957 temperatura była podobna - na poziomie 2,2°C. Rekord padł w roku 1991, kiedy to średnia temperatura wyniosła 3,4°C. Podobną do dziś sytuację mieliśmy w roku 2016, kiedy wysokie opady połączone były z równie wysokimi temperaturami.
Mamy już marzec. Możemy jedynie śledzić przebieg pogody i mieć nadzieję, że będzie jak najbardziej optymalna dla producentów rolnych.
Jarosław Nowak
Źródło: